Porad medycznych jest dziś na pęczki, a gdyby były żywe, wisiałyby nawet na drzewku w twoim ogródku. Wszystkie mówią jasno i konkretnie, co masz robić, jeśli twe zdrowie i sylwetka nie są ci jakkolwiek obojętne.
Stawiają surowe warunki i szereg poleceń, które albo się wykona i odniesie sukces, albo się je pominie i wtedy jedynie można płakać w poduchę i wyrzucać sobie za każdym razem, że – żałuje się nie tego, co nie wyszło, ale tego, co można było zrobić, ale się tego nie zrobiło – .
Ja nie chcę ci mówić, co masz robić, bo o tym, myślę, że doskonale wiesz. Moim zadaniem jest cię jedynie zmotywować i naładować tysiącem kwantów pozytywnej energii, ażebyś wyruszyła z tą nieocenioną porcją – poweru – na dalszy podbój świata. A wiesz przecież, że możesz wszystko!
Chciałabym tutaj pogłębić twoją teoretyczną wiedzę na temat metod odchudzania do tego stopnia, byś użyła jej w praktyce i nigdy się z nią nie rozstawała. A więc do problemu odchudzania, a co się z tym wiąże ” dobrej kondycji zdrowotnej i szczupłej sylwetki podejdziemy od strony psychologicznej, a nie medycznej.
W każdej aptece, magazynie dla tzw. – kobiet aktywnych – czy broszurze o zdrowiu znaleźć możesz miliony informacji o tym, jak skutecznie schudnąć, itd. I oczywiście ” nie odejmując im wartości naukowej ” z reguły posiadają jeden defekt: nie próbują nawet w jakikolwiek sposób zachęcić czytelniczek do wypróbowania na własnej skórze proponowanej przez siebie metody. I z tego samego względu kobietom może przez pierwsze dwa, trzy dni podobają się nowo wprowadzone diety, ale później szybko rezygnują, nudząc się monotonnością przyjmowanych pokarmów, i rzecz jasna ” wracają do starych nawyków żywieniowych.
Ja wręcz przeciwnie. Mam wielką ochotę uświadomić Ci, jak wiele korzyści płynie ze zdrowego stylu życia, poprzez wprowadzenie odpowiedniej diety, prawidłowej ilości snu, a przede wszystkim zachowanie zadowalającej kondycji fizycznej. To są najważniejsze punkty nowo obranego programu, którego ściśle należy się trzymać, ażeby wyjść na tym jak najlepiej. Czas uwolnić wszelkie lęki, niechęć czy brak – zdeterminowania – . O to głównie chodzi w całej tej – zabawie – . Nie będziemy siebie tu nawzajem czarować ” wygląd jest niesamowicie ważny. I nie tyle wygląd, co prezentacja.
A prezentacja to nic innego jak wielki – mix – cech fizycznych, jak i zachowania, stosowania gestów, mimiki twarzy, i co najważniejsze ” umiejętności prawidłowego dobierania słów. I jeśli jedna z tych składowych nieco kuleje, doskonale można zastąpić to inną ” jednym słowem dowartościować się. Lecz wygląd pozostanie wyglądem. I jasne, że nikt nie ma prawa dyskryminować cię w jakikolwiek sposób np. za posiadanie krzywego nosa albo blizny na czole ” na co po prostu nie masz wpływu, taka się urodziłaś. Ale jeśli ktoś ujrzy twoje brudne paznokcie, nieświeże włosy czy niestaranny makijaż ” szybko wyrobi sobie zdanie, bo na to akurat, stety lub niestety, tylko ty jedyna masz wpływ. Jeśli zaś chodzi o sylwetkę ” mówi się, że tak, jak potrafisz zadbać o siebie, tak też będziesz martwić się o innych. Ale! Nie oznacza to od razu postawienia nad tobą krzyżyka i konieczności pozbycia się 3/4 swego ciała!
Już nasze babki wiedziały o tym, że chodzi o to, aby ukryć to, co szpeci, a uwydatnić to, co piękne. I w ten sposób nikt nie zorientuje się nawet, co tam masz – pod ubraniem – . I najważniejsze jest oczywiście nastawienie ” gdy będziesz na okrągło, bez chwili wytchnienia, powtarzać sobie, że jesteś gruba jak spora szafa trzydrzwiowa, to będzie ci się wciąż wydawało, że inni też tak myślą, podczas, gdy inni twoje – ja – , twoją figurę, twoje zapatrywania mają dokładnie gdzieś, wolą przejmować się swoimi zmartwieniami. Zobacz ” wszyscy wiedzą, jak wygląda Maryla Rodowicz czy Manuela z I edycji – Big Brothera – , ale co z tego?! Widziałaś kiedykolwiek jakiś grymas na ich twarzy z tego powodu? Nie, i dlatego, że mają w nosie swoją figurę, a koncentrują się na własnej osobowości, zagarnęły rzesze wiernych fanów, którzy pokochali je takie, jakie są. I co? Potrafią być szczęśliwe, zadowolone z życia. To dlaczego ty niby masz nie być?
Nie wiem, jak ty, ale ja zawsze poprawiam sobie humor, kiedy patrzę w TV na różne gwiazdy i dochodzę do wniosku, że co poniektóre mają figury niemal identyczne jak ja. I wtedy dociera do mnie, że – to – wcale tak źle z boku nie wygląda ” ba, wręcz przeciwnie, ludzie nawet zachwalają. I od razu moje samopoczucie – wyrywa – wysoko w górę. Mówię ci, też spróbuj! Najlepiej jest mieć przekonanie, że wszystko – gra – i że z tobą jest jak najbardziej w porządku. Pokochać swoje ciało i zaakceptować wszelkie defekty. Ech, pomyślisz teraz, że mi tak łatwo mówić. Ale poczekaj. To wcale nie aż takie skomplikowane, jak się wydawać by mogło. Uwierz mi, takie nastawienie potrafi zdziałać cuda! Dopiero w takim momencie powinna się w twojej głowie zrodzić myśl o ewentualnym schudnięciu, że przydałoby się – zgubić – nieco ciałka. Bo gdy podejdziesz do tej sprawy zupełnie na luzie, tylko wtedy osiągniesz obrany cel. I kłamstwem jest to, że najlepsze efekty osiąga się w absolutnej determinacji ” jej mówimy zdecydowane – nie – , bo im więcej będziesz jej w sobie miała, tym więcej będziesz o tym myśleć i czas, który już dawno mogłaś wykorzystać na realizację swych planów, tracisz na ciągłe rozważania typu – a co by było, gdyby… – .
Tak więc: na początku trzeba się zupełnie zrelaksować, spędzić parę chwil w samotności, aby dojść do pięknego wniosku, jakim jest: – piękne ciało to jednak trochę za mało – … Jak już mówiłam, w myśl tytułu tego całego wielkiego monologu, trzeba pokochać siebie i całokształt własnej osoby w danej chwili. Skoncentrować się na tym, jak chcesz, by postrzegali cię inni. Bo gdy ludzie zobaczą cię roześmianą, zabawną, uśmiechnięta, optymistyczną ” to nie dość, że ich tym – zarazisz – , to jeszcze sprytnie odwrócisz ich uwagę od twych sylwetkowych defektów. Nikt przecież nie lubi smutasów, a od ludzi, którzy wciąż marudzą, smęcą, narzekają i dołują nie tylko siebie, ale i otoczenie, nawet, jeśli mają ku temu naprawdę powody, ucieka się tak daleko, gdzie pieprz rośnie albo od razu omija szerokim łukiem. Miej i to na uwadze. Gdy tylko twoje nastawienie zmieni się diametralnie na – plus – , dopiero wtedy czas pomyśleć nad utratą wagi. Grunt, aby było to dla ciebie po prostu przyjemnością i spełnieniem twych marzeń o szczuplutkiej sylwetce, a nie udręką.
Żeby nie doszło do sytuacji, że na samą myśl o porannym bieganiu robiło ci się niedobrze, a kolejne zjadanie jogurtu nie kojarzyło ci się z jedną wielką katorgą. Wtedy nie ma nawet o czym mówić, żebyś osiągnęła jakiekolwiek zadowalające efekty! Nie wierzę, żebyś spośród tylu metod odchudzania nie potrafiła wybrać dla siebie żadnej odpowiedniej, przy której stosowaniu będziesz się czuć doskonale! Tak więc, jak widzisz, nie potrzebujesz wiele. Decyzja należy do ciebie. Możesz sobie wybrać nie tylko dietę czy dyscyplinę sportu, ale też odpowiednią porę dnia na ćwiczenia, długość, stopień trudności, miejsce ich wykonywania… A może dołączysz do kogoś? Wiesz, we dwójkę jest zawsze raźniej.
No, i wiadomo: wzajemna motywacja. Jeśli któraś z was straci zapał, spojrzy tylko na drugą, pomyśli: – Ona może, to i ja też mogę! – , i znów znajdzie w sobie siły i chęci, aby kontynuować rozpoczęte dzieło. To nic trudnego. To nie boli. Ale za to efekty są tak wspaniałe, że aż chce się to ogłosić całemu światu!
Marta Akuszewska
